Lektor (2008)
piątek, października 16, 2015
"Lektor" to nie jest melodramat. to dramat. może nawet psychologiczny.
"Lektor" to dzieło na podstawie powieści Bernharda Schlinka o tym samym tytule.
"Lektor" to genialna Kate Winslet (Oscar i Złoty Glob w 2009 roku).
"Lektor" to piękne zdjęcia, zwłaszcza w pierwszej części filmu,
gdzie światło tańczy z pobudzonym widzem.
są filmy, po obejrzeniu których człowiek siada z mocno wyprostowanym kręgosłupem... moralnym.
międli w dłoniach zachowania bohaterów, niczym srebrny brelok od kluczy i szuka... klucza szuka.
dokonuje analizy, co zrobiłby na jej miejscu, a co, gdyby był nim.
opiniuje, sądzi, osądza. broni. staje się adwokatem i sędzią jednocześnie.
Berlin, rok 1958, małe mieszkanie w wysokiej kamienicy. ona, starsza od niego o dwadzieścia parę lat Hanna (Kate Winslet) i on, młody, dobrze wychowany, już męski, lecz wciąż nieco naiwny Michael (David Cross). przypadkowe spotkanie w zabytkowej bramie doprowadza do notorycznych,
coraz bardziej zachłannych spotkań. codzienny rytuał: kąpiel, czytanie, seks. lub odwrotnie.
aż ona znika wraz z całym dobytkiem. zostają tylko zniszczone meble i wanna w kuchni,
z której namiętność wylewała się regularnymi chluśnięciami wprost na zimną posadzkę.
"upłynęło trochę czasu, zanim przestałem jej wszędzie wyglądać, zanim się przyzwyczaiłem, że popołudnia straciły swój kształt [...], zanim moje ciało przestało wreszcie tęsknić do jej ciała; czasami sam dostrzegałem, jak moje ramiona i nogi szukały jej we śnie".
i ich losy krzyżuje surowa sala rozpraw...
"Warstwy naszego życia leżą tak gęsto jedna na drugiej, że w tym, co później stale nas spotyka, jest coś, co było wcześniej, i co nie jest zakończone i załatwione, ale współczesne i nadal żywotne...".
kto widział, proszę o opinię, kto nie widział, a czuje, że powinien, niechaj obejrzy, wróci i opowie.
ja nadal siedzę wyprostowana...
źródła zdjęć: 1, 2, 3.
10 komentarze
Film genialny. W planach książka, tylko muszę trochę zapomnieć obraz.
OdpowiedzUsuńFajnie do Ciebie wrócić:)
nowo-stare progi witają. konwencja będzie podobna, choć lud chce zmian... ;)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam Ciebie i Dziewczynki :)
A ja jeszcze nie widziałam. Chcę obejrzeć film, choćby dla Winslet, jak i samej historii, ale najpierw książka. A książka grzecznie czeka na półce.
OdpowiedzUsuńNie widziałam, wiem, że powinnam, jesteś kolejną osobą, która wspomina o tym filmie. Ekhhh, kiedy ja na to wszystko znajdę czas? Oraz witam pięknie :D
OdpowiedzUsuńksiążki nie czytałam i pewnie długo nie przeczytam. tak jak już niżej napisała Kultur-alna, muszę zapomnieć na trochę o obrazie.
OdpowiedzUsuńKochana, ja mam ten przywilej, że jestem chora, leżę w łóżku i czasu mam dużo. nadrabiam zatem kulturowe tyły ;)
OdpowiedzUsuńoraz witam równie pięknie, a nawet z dygnięciem u progu ;)
Widziałam ten film, zrobił na mnie ogromne wrażenie...
OdpowiedzUsuńPierwsza była książka - zakochałam się - później film i znowu miłość :)
OdpowiedzUsuńpisałaś może o niej u siebie?
OdpowiedzUsuńkawał dobrego kina i kawał dobrej gry aktorskiej.
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)