piździernik.
poniedziałek, października 12, 2015
powiem Państwu szczerze, iż mój zachwyt nad październikiem zmalał, kiedy to termometr
za oknem pokazał dwa stopnie o siódmej rano. zupełnie nieprzygotowana na taką ewentualność, jęłam szukać po pawlaczach ubrań wierzchnich z futrem wokół.
po próżnicy.
odziana w lekką jesionkę, wyszłam hardo stawiać czoła jesieni, po czym czoło owiał mi wiatr
i wróciłam do domu z katarem, gorączką oraz migreną.
dziś nie będzie więc peanów nad żółcieniem liści, winną czerwienią astrów i zmokłym kasztanem.
dzisiejszej notki nikt nie sponsoruje.
leki mam własne. termofor też.
18 komentarze
temat - bdb. piździernik. zgadzam się i popieram w pełni.
OdpowiedzUsuńDzisiejszy poranek przed wyjściem do pracy, to było przeszukiwanie szafy w celu odnalezienia rękawiczek i szala nieco cieplejszego. I co z tego, że poprzedniego wieczora sprawdzałam pogodę i wiedziałam, że będzie zimno. Za zimno, jak na październik. W pracy farelka, bo przecież piętro niżej remont i dostawa ciepła odcięta...
OdpowiedzUsuńBrrr....wymarźnięta i poniedziałkowo i październikowo.
Jednakże, ślę ciepłe pozdrowienia znad morza ;)
Ania z Pszczółkowego Gotowania
www.pszczolkowegotowanie.blox.pl
Kakunia, Ty mnie lepiej napisz, gdzie obecnie nadajesz? był blox... stare dzieje, ech, był blogspot. a teraz? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam piździernikowo.
nad morzem to pewnie teraz głowy urywa, niemniej jodu powdychałabym pełną piersią :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że choć farelkę dali. oby tylko dla odmiany nie odcięli dostawy prądu.
pozdrawiam górzyście i dżdżyście :)
ależ ja jestem gdzie byłam, nadaję na blogspocie, ostatnio nawet względnie regularnie ;)
OdpowiedzUsuńmasz klucze.? adres taki sam jak na blox, tylko blogspot.com :) kakuniak.blogspot.com, tam jestem ;)
oraz, u mnie nadal piździ. w pełni piździernikowo :/
Oj, zrobiło się bardzo niemiło, rzeczywiście. Od znajomych słyszałam już nawet o miejscowych przymrozkach więc to już dla mnie listopad, a nie jeszcze październik. Tak bardzo nie chce jeszcze tych grubych kurtek i cieplejszych butów, trampki sa takie wygodne.
OdpowiedzUsuńjest mega zimno i nieprzyjemnie :) Niech chociaż słońce wróci :(
OdpowiedzUsuńnosisz trampki? już Cię lubię ;)
OdpowiedzUsuńklucz miałam i posiałam. ślij na fotoszepty.pl@gmail.com :)
OdpowiedzUsuńTak i w tym roku to moje ulubione buty.
OdpowiedzUsuńwysłane :)
OdpowiedzUsuńkasuję w takim razie dostęp dla photoszepty ;)
U mnie wprawdzie nie jest aż tak zimno jak w Polsce (tutaj jesień - nie zima, nawet ostatnie dwa dni są cieplejsze, choć deszczowe), ale nie przeszkadza mi to już od miesiąca ubierać się, jakby jutro miał spaść śnieg...
OdpowiedzUsuńTermofor to dobra i ważna rzecz! Bez względu na to czy sponsorowany ;). Twój jest bardzo ładny. Ja mam dwa - jeden nagi, drugi ofutrzony. Coby sam nie zmarzł.
Aaa, ja ciągle pod grafomanka-pospolita.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMelduję się!
OdpowiedzUsuńradam :) meldunek przyjęty :)
OdpowiedzUsuńu nas dziś czaiło się gdzieś zza ciemnych chmur, ale widok z łóżka (wciąż!) mam dość ograniczony ;)
OdpowiedzUsuńz tym termoforem do prawda :) właśnie sobie przypomniałam, że też mam nagi, różowy, duży. po zetknięciu z gołą stopą jest niemiło. dla stopy niemiło.
OdpowiedzUsuńdlatego wolę sweterkowy ;)
tak zrób! dziękuję :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)