okruchy codzienności.
niedziela, listopada 15, 2015
po raz trzeci otwieram okno pt. "Dodaj nowy wpis" i po raz trzeci je zamykam.
jest tyle rzeczy, o których chciałabym tu wprost, bez zbędnych metafor.
i gdy tak łowię aluminiową chochlą w swojej świadomości, to wypływają różne różności (rym częstochowski - niezamierzony).
w Paryżu dzieją się rzeczy nie do pojęcia. znajomi przemalowują sobie profile w barwy francuskie.
wszyscy tkwią w minucie ciszy.
w witrynach sklepowych Święte Mikołaje walczą o swoje miejsce i nikt nie ma czasu na czytanie naiwnych listów od dzieci. z czerwonych serdaków wystają im tylko okrągłe brzuchy.
ropa poszła w górę, a gaz w dół. jedna pani z drugą panią obstawiają ceny bożonarodzeniowych karpi.
wraz z liśćmi wirują w powietrzu przepisy na barszcz ukraiński.
ktoś przy okazji wspomni o Ukrainie. wszak tam też źle się dzieje.
w Rossmannie podkłady minus 49 procent, więc wrzucamy bezmyślnie do kosza kryjące lorealy,
matujące max factory oraz rozświetlające astory.
stawiamy je rzędem na półce z kafli z Paradyża (nie mylić z Paryżem) i mamy zapas do końca życia.
i jeden dzień dłużej.
*zdjęcie zawiera lokowanie produktu. bo to bardzo dobry produkt jest. dla mojej cery.
9 komentarze
Oj prawda, dzieje się na tym naszym świecie, dzieje. Nie można dobrze zebrać myśli niestety... Bardzo dobry produkt to jest :) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńnie do wiary, ja u siebie (w Budapeszcie) Mikołaje widziałam już pod koniec września!
OdpowiedzUsuńCelowo nie poruszam sprawy Paryża, a promocje w Rossamnnie znowu mnie chyba ominęły :(
OdpowiedzUsuńJa ustawiłam flagę Polską na zdjęciu, ale mniejsza. A na zapasy w promocji nie dałam się sobie wrobić. Kupiłam tylko tusz, który okazał się stary, już zaschnięty.
OdpowiedzUsuńz tuszem kiedyś miałam podobną historię. teraz kupuję je raczej w małych sprawdzonych drogeriach, gdzie cena jest taka sama, co w sieciówkach.
OdpowiedzUsuńja skusiłam się na podkład. wystarczy mi chyba do lata ;)
OdpowiedzUsuńooo, to jeszcze szybciej ;) u nas też już świątecznie od 2 listopada w sumie.
OdpowiedzUsuńja też! jako jedyny dość szybko sprowadza moją zaspaną facjatę do przyzwoitości ;)
OdpowiedzUsuńDałam się skusić w promocji na tusz i cienie - ale to tylko dlatego, że akurat były mi potrzebne, a skoro można kupić taniej, to czemu nie?
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)