Zaduszki.
poniedziałek, listopada 02, 2015
na cmentarzu o godzinie szesnastej jest cicho.
nie ma zbędnych rozmów, nie ma brzdęku szklanych zniczy wyjmowanych z jednorazowych reklamówek,
nie ma szpaleru płaszczy z najnowszej kolekcji jesień 2015 ani rzędu starannie wypucowanych butów
stojących przy starannie wypucowanych pomnikach z marmuru szwedzkiego.
jest inaczej niż pierwszego listopada. mniej wzniośle, a jednak wciąż odświętnie.
słychać własne myśli i szelest liści.
dlatego dziś tu wróciłam. z niedosytu po wczorajszej gonitwie, gdzie z zegarkiem w ręku trzeba było meldować
się nad kolejnymi grobami, bo tam obiad, tam kawa, tam msza w plenerze, tam pełny parking.
to bardzo wiekowy cmentarz. pełen drzew starych i zapomnianych przez świat grobów.
współczesny blichtr miesza się tutaj z przedwojniem. wyłupiaste oczy sztucznych gerber zaglądają na krzywo ukrzyżowanego Jezusa w alejce niżej. spróchniałe ławki zapraszają, by ktoś na nich usiadł.
dlatego dziś tu wróciłam. bo.
na cmentarzu o godzinie szesnastej jest cicho.
16 komentarze
nie lubię fotografować tego dnia, czasem lubię po prostu popatrzeć i w swojej głowie zatrzymać te kadry. ale podziwiam za chęci i odwagę pokazania czegoś, co z natury jest smutne. :)
OdpowiedzUsuńps. widzę, że kupiłyśmy ten sam szablon :)
w dobie nadmiernej estetyzacji fotografii, która zaczyna mnie trochę męczyć, lubię czasem uwieczniać realizm. łatwiej jest zrobić zdjęcie otwartej książki z postawionym obok kubeczkiem pełnym kawy na tle wystylizowanej serwety, ale Zaduszki to cmentarz. i nijak nie da się tego obejść ;)
OdpowiedzUsuńp.s. szablon kupiony, ale mój Nadworny Informatyk wciąż coś przy nim robi, by wyglądał dobrze ;)
Cmentarze zawsze mają jakąś taka magiczną aurę i można będąc tam uchwycić pewne rzeczy z innej perspektywy, spojrzeć innymi oczyma
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Oddają klimat tego dnia. Może głupio to zabrzmi, ale oglądając je usłyszałam ciszę... ;)
OdpowiedzUsuńusłyszałaś ciszę... to bardzo dobra reakcja ;)
OdpowiedzUsuńPrzepieknę zdjęcia.. czuć "powagę sytuacji". I ja też tak czuję. przyjemniej odwiedzać mi groby blilskich 2 listopada. Wtedy naprawdę jest czas na zadumę
OdpowiedzUsuńdziękuję. 1 listopadowy grobbing (na instagramie ujrzałam taki hashtag, o zgrozo!) to już tylko komercja.
OdpowiedzUsuńzaduma czai się gdzieś w rogu cmentarza.
lubię też bardzo stare, opuszczone cmentarzyska, ale tam to już czuję niepokój.
OdpowiedzUsuńNiezwykle klimatyczne kadry w pełni oddające charakter miejsc, jakimi powinne być według mnie cmentarze -ciche i pełne spokoju...
OdpowiedzUsuńdokładnie :) ja znowu wracam do analogów, bo fotografując zarobkowo - bardzo mało czasu zostaje na takie naprawdę "moje" fotografie. i tutaj przychodzi mi łatwiej fotografowanie na kliszach. sam fakt, że nie robi się setek niepotrzebnych ujęć, a to, że szanuje się każdą klatkę filmu, że zastanawiasz się nad kadrem, obmyślasz czy wybierasz dobry czas i przesłonę - uwielbiam to! szkoda, że brakuje mi tylko czasu by jeszcze samej wywołać negatywy i później zrobić odbitki, bo ciemnie mam już kilka lat ale od skończenia technikum (czyli zdecydowanie zbyt dawno temu) niezbyt często tam zaglądam...
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, piękne zdjęcia. Bardzo klimatyczne.
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię tłoków, stąd odwiedzam groby w innym terminie, a i mam urodziny 2 listopada.. :)
OdpowiedzUsuńooo, tego dnia urodziła się także Maria Antonina ;)
OdpowiedzUsuńWOW nie wiedziałam, genialnie :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się ten kran. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
rzadko odwiedzam cmentarze. mam to najwspanialsze szczęście, że wszyscy Najbliżsi są ciągle ze mną i modlę się o to, by było tak jak najdłużej. kiedyś jednak odwiedzałam cmentarz przynajmniej raz w tygodniu, bo chodziłam na Mszę do tamtejszej kaplicy. i te cmentarze czasem mają coś w sobie, zwłaszcza tak listopadowo, jak jest kolorowo, już trochę zimno, ale cieplej od świateł.
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)