ja, baba z baby, czyli matrioszka. słucham jazzu. dla animuszu. wchłaniam książki i filmy. wziewnie. piszę. oraz fotografuję. subtelno-zachłannie. na przemian, albo przemiał. projekt fotoszeptów dojrzewał w mojej głowie bardzo długo. powstał, kiedy zrozumiałam, że słowa piętrzące się we mnie są równie ważne jak obrazy wokół.
8 komentarze
Ja doszłam do wniosku, że w rzeczywistości bajki pisane są dla dorosłych. Czytają je jednak zazwyczaj dzieci i miejmy nadzieję, ze one w wieku dorosłym wykorzystują wiedzę tam zawartą.
OdpowiedzUsuńKto czyta bajki? Dorośli. Nie jest ważne komu, ważne, że czytają...
OdpowiedzUsuńRzeczywistość potrafi czasem dobić. Bez bajek ani rusz.
OdpowiedzUsuńJako ludzie jesteśmy wręcz uzależnieni od historii
OdpowiedzUsuńmam podobne odczucia. był czas, że w życiu dorosłym czytałam klasyki typu Bajki Krasickiego, La Fontaine'a. żałuję, że nie spisałam z nich pewnych mądrości czy morałów. dziś pewnie miałyby większą moc.
OdpowiedzUsuńo to to ;)
OdpowiedzUsuńsłusznie i naukowo! ;)
OdpowiedzUsuńto jedno z mniej szkodliwych uzależnień.
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)