ja, baba z baby, czyli matrioszka. słucham jazzu. dla animuszu. wchłaniam książki i filmy. wziewnie. piszę. oraz fotografuję. subtelno-zachłannie. na przemian, albo przemiał. projekt fotoszeptów dojrzewał w mojej głowie bardzo długo. powstał, kiedy zrozumiałam, że słowa piętrzące się we mnie są równie ważne jak obrazy wokół.
7 komentarze
Dodałabym tylko, że u nas jest jeszcze wosk Candle i wibrator, zeby nie było nudno pod prysznicem ..:)
OdpowiedzUsuńnic gorszego niż nuda w łazience, fakt ;>
OdpowiedzUsuńmakijaż kryjący niezdecydowania, w sumie słuszne określenie.
OdpowiedzUsuńcały ten cytat urzekł mnie prawdziwością. może i nazwaną po imieniu, jednak prawdziwością.
OdpowiedzUsuńSporo prawdy jest w tych słowach. U mnie w łazience jest sporo ozdóbek i zieleni, żeby otymistycznie było;)
OdpowiedzUsuńTo też mój ulubiony fragment.
OdpowiedzUsuńu mnie biało, czysto, choć z pewnością nie sterylnie i nie mam kosza na śmieci. właśnie dlatego nie mam, by nie gromadzić kolejnych śmieci w kolejnym pomieszczeniu. aaa, nie posiadam przyrządu do robienia lewatywy, ale myślę, że wszystko przyjdzie z wiekiem ;>
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)