ja, baba z baby, czyli matrioszka. słucham jazzu. dla animuszu. wchłaniam książki i filmy. wziewnie. piszę. oraz fotografuję. subtelno-zachłannie. na przemian, albo przemiał. projekt fotoszeptów dojrzewał w mojej głowie bardzo długo. powstał, kiedy zrozumiałam, że słowa piętrzące się we mnie są równie ważne jak obrazy wokół.
12 komentarze
Bardzo mądra sentencja...
OdpowiedzUsuńPiękne i prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńo tak :)
OdpowiedzUsuńHłasko potrafi trafnie uderzyć...
OdpowiedzUsuńAż zabolało uświadomienie sobie, jak to do mnie pasuje. W tym roku jestem przykładem, że właśnie chciałam, jakie kol wiek zmiany. W ogólnym bilansie wyszła, a w zasadzie zmiany wyszły na lepsze.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńano. a ja czekam i czekam na to cholerne cokolwiek. nie chce drgnąć.
OdpowiedzUsuń(Monika, uwielbiam projekt adwent. i dziękuję Ci za to. )
ruda
Bo najważniejsze, by nie stać w miejscu...
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się, że wlałam trochę miodu na Twą duszę ;)
OdpowiedzUsuńwpadaj i częstuj się każdą (obecnie nie moją) myślą.
pozdrawiam ciepło.
ktoś kiedyś powiedział, że "kto stoi w miejscu, ten się cofa". chyba coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńano ;)
OdpowiedzUsuńważne, że w ogólnym rozrachunku mimo wszystko wyszłaś na plus :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)