od pełnych blichtru Oscarów 2016 do życiowej prostoty.

poniedziałek, lutego 29, 2016

nie wiem, jak do tego doszło, ale w tym roku zupełnie nie żyłam Oscarami.
nie czekałam z wypiekami na polikach, nie przebierałam nogami z niecierpliwości,
nie miałam żadnych faworytów.
wieczorem poszłam grzecznie spać, rano odczytałam grzecznie werdykty.
większość nominacji nie widziałam, nie mam zdania, nie orientuję się, zarobiona jestem ;)

jednocześnie, Drogi Pamiętniczku, pragnę nadmienić, iż "Syna Szawła" obejrzę, jak tylko dane mi będzie, czyli wówczas, gdy w moim mieście zaprzestaną emitować "Planetę singli" i "Jak to robią single" lub gdy pojawi się w nielegalnych źródłach internetowych, z których oczywiście nie korzystam, ale jak mus to mus.

jednocześnie, Drogi Pamiętniczku, pragnę nadmienić, że gdyby nominowana była Meryl Streep,
to galę z pewnością oglądałabym na nieopłacanym regularnie canale plus, gdyż aktorkę tę wielbię za wszystko i we wszystkim. przysięgam, że nie żartuję!

ponadto wczoraj brałam udział w Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
biernie i służbowo.
nie dostałam pakietu startowego z koszulką, medalem, płytą z pieśniami patriotycznymi i ostatnim numerem "W sieci" z Bolkiem na okładce.
dostałam za to kiełbasę śląską, którą sobie sama upiekłam nad ogniskiem.
niewykluczone, że dostanę również choróbska jakiego grypopochodnego.
zimno tam bowiem było. i wietrznie.

ponadto czytam "Sztukę prostoty" Dominique Loreau.
po raz drugi zaczynam i tym razem mam nadzieję skończyć, bo bliskie mi są te rewiry.
książka z pewnością otwiera oczy na wiele kwestii...





You Might Also Like

11 komentarze

  1. A ja się właśnie waham, bo nie wiem czy "Syna Szawła" wytrzymam. Trudny temat. Takie filmy zostają we mnie na bardzo długo.
    Za to na "Spotlight" i na "Zjawę" mam ochotę :)
    Na choróbsko herbatkę z rumem polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Auschwitz to niełatwy temat, więc podejrzewam, że czkawką mi się odbije to kino.
      ale muszę, chcę, lubię.

      Usuń
    2. Ja czuję głównie, że muszę.
      Nie wiem, imperatyw wewnętrzny jakiś. Psia go mać.
      A potem przeżywam.

      Ba. Jednak trzeba trochę poprzeżywać, by się nie zakopać we własnych emocjach, w dylematach typu, a co dziś na obiad, w dziecięcych pieluchach, bieżących rachunkach itp.

      Wszak jest coś ponad to.

      Usuń
    3. otóż to. jak człowiek pożyje problemami innych, to i jego wydają się jakieś mniejsze.

      Usuń
  2. Rozdanie Oscarów przeżyłam bez większych podniet, bo za bardzo lubię spać, żeby po nocach siedzieć i wory pod oczami produkować, alem niezmiernie ucieszona, że Leo wyczołgał, wycharczał i wyrzęził tego Oscara swojego, bo w "Zjawie" głównie to właśnie robi, więc przynajmniej za te bliskie spotkania z ziemią, niekoniecznie przyjazne, mu się należał. Dla kilkuminutowej obecności na ekranie Meryl Streep obejrzałam "Sufrażystkę" - była radość! A wracając do Oscarów to "Spotlight" jak dla mnie wymiata, przede wszystkim specyficznym klimatem, w którym na pierwszy plan wysuwa się rzetelna dziennikarska robota, której dziś jak na lekarstwo, więc jak najbardziej polecam, zaś "Syna Szawła" zamierzam obejrzeć sobie za chwilę:) "Sztuki prostoty" nie czytałam, ale na liście lektur do kupienia (która ma jakieś 8 km) mam "Minimalizm po polsku", więc być to może, że po "Sztukę" też sięgnę - daj znać, czy warto:) Przykro mi, że płyty i koszulki patriotycznej niet, żeby ta kiełbasa chociaż polska była, a nie śląska. Życie, życie jest nowelą... na szczęście z możliwością przeredagowywania jej na bieżąco, więc oby nam pomysłów na nią nie brakło. Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wyrzęził Oscara" - już widzę te nagłówki w prasie polskie i nie tylko ;)
      ani "Zjawy", ani "Spotlight" nie zaznałam, więc się na razie mądrzyć nie będę. moja lista książek do przeczytania ma podobny metraż jak Twoja, więc nie wiem, czy nam lat wystarczy. świetlnych lat. albo choć świetnych. no bo chyba nie świętych.
      te o minimalizmie widziałam (zdaje się, że są dwie), ale nie łyknęłam. jeszcze. są na liście. a jakże! ;)
      t-shirtów firmowych mam kilka, więc ta jedna nie robi wielkiej różnicy, zważywszy, że służą mi one głównie jako koszule nocne ;>

      Usuń
  3. a wiesz akurat na syna Szawła nie czekam... nie chcę, doceniam i w ogóle ale nie mogę...przynajmniej nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obejrzę i dam znać, czy należy tak bardzo się obawiać.

      Usuń
  4. Obejrzałam Pokój i ryczałam, ryczałam. Chyba za tą rolę główna bohaterka dostała Oskara?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie "Sztuka prostoty" wchłonęła i wiele w niej znalazłam dla siebie inspiracji, ale taki mam moment w życiu, że potrzebuję/chcę/pragnę zmiany. Wcześniej przeczytałam "Minimalizm po polsku" Anny Mularczyk - Meyer (polecam), a później "52 zmiany" Leo Babauty (nie polecam). Teraz szukam kolejnego tytułu, który dotyka minimalizmu, bo zachłanna jestem i chcę więcej.
    Dla "Spotlight" i "Pokoju" warto poświęcić czas. "Big Short" otwiera oczy na kilka spraw, ale za głupia jestem i większości cyferek nie ogarnęłam. W tym temacie wolę Popkiewicza i jego "Świat na rozdrożu":) "Zjawę" na pewno obejrzę, ale jeszcze nie wiem, kiedy. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za chwile, które Wam kradnę ;)

Zaobserwuj mnie ;)

Subscribe