Tak, wiem, miała być "Rusałka" w reż. Anny Melikyan.
Tylko ja wciąż zbieram słowa do jutowego worka, by o niej napisać.
To nie jest najpiękniejszy film, jaki w życiu widziałam,
a mimo wszystko mocno zapadł mi w pamięć.
Film zapadł, Rusałka zapadła, klamka zapadła.
W przejściu między wiosną a latem stanęłam okrakiem.
Nie planujÄ™ jeszcze urlopu, nie szukam bikini, nie chodzÄ™ w japonkach.
Za to stokrotki małe i duże... stokrotki lubię i zrywam.
"Rusałka" będzie w weekend. obiecuję ;)